poniedziałek, 23 marca 2009

w końcu wywołałam film...









...czyli bombardowanie gniotami czas zacząć.


wasza na zawsze -ola (aka dorotka, oj wcale bym się nie obraziła jakby ktoś w końcu zaczął tak do mnie mówić;))

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajne zdjęcia. To 1 jest mega. Widziałem tysiące zdjęć z odbiciami w kałużach, ale to mi się bardzo podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. No, Ola umie kałużane zdjatka walic. I wstale nie gnioty. Miażdzysz kobietko.

    Czemu Dorotka ;FFF ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzie zrobione to ostatnie ?

    OdpowiedzUsuń
  4. ostatnie zrobione w pięknej wsi o jeszcze piękniejszej nazwie dobrzechów, pod rzeszowem.

    aaa to jest tak, bo ja się wcale nie czuję olą;p to, że mnie tak rodzice nazwali to jakaś pomyłka. dlatego ja pełnoprawnie jestem dorotka tylko że z trzeciego imienia. ale wg mnie ważniejszego :x

    OdpowiedzUsuń
  5. jaki łeb :D ok, będzie DORIS :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Biorę je wszystkie :) Dorotko ;-)

    OdpowiedzUsuń